W tym poście chcemy opowiedzieć Wam o naszej weekendowej wycieczce do Niemiec, która może być także inspiracją do spędzenia wolnego czasu w tym pięknym kraju :)
Miejsce naszego zameldowania to Marienheide. Jest to mała wioska położona w niemieckich górach. Zza okien widać było cudowny krajobraz niemieckich wzgórz. Widok ten zapierał dech w piersiach. Kłopotem może być jedynie dojazd, ponieważ Marienheide znajduje się w zachodniej części Niemiec, tuż przy granicy z Holandią. Pomimo całodniowej podróży naprawde warto poznać tą malowniczą miejscowość.
Po przyjeździe zmęczeni po podróży udaliśmy się do poleconej przez znajomych chińskiej (a w zasadzie mongolskiej) restauracji. Posiłki podawane są tam w formie bufetu. Serwowane są zupy, makarony. ryże ale także krewetki, żabie udka, krokodyle, jelenie...
My skusiliśmy się na krokodyla, żabie udka, krewetki i małże.
Z przyjemnością możemy Wam polecić wszystkie dania z tej restauracji
Koniecznie skosztujcie również deserów - są przepyszne :)
Knajpa utrzymana jest również na bardzo klimatycznym wizerunku wewnętrznym. Wszystko utrzymane jest w tematyce azjatyckiej
Jedynym problemem moga być kelnerki, które nie radzą sobie z bardziej skomplikowanymi zamówieniami, np. jeśli poprosisz duże piwo - dostaniesz małe :)
Mają problemy z językiem niemieckim ale idzie się dogadać. Czasami mogą wydawać z siebie dziwne dźwięki ale to czyni je jeszcze bardziej uroczymi :)
To tyle z pierwszego dnia w Niemczech
Zapraszamy na następne posty :)
Nieźle ☺
OdpowiedzUsuń